Chcesz, żebym wyczarowała dla Ciebie stronę www, której późniejsze użytkowanie to prościzna?
Cześć!
Nazywam się Natalia Bednarczyk i jestem Pogromczynią Pixeli, zwaną także Wiedźmą Pixelową.
Czyli graficzką :)
Zapraszam do mojej Pixelowej Chatki, w której czaruję projekty graficzne z pixeli, garści kolorów, kapki minimalizmu i szczypty magicznego pyłu.
Poskramiam przesympatyczne, lecz figlarne stwory zwane pixelami, by wyczarować z nich projekty będące spełnieniem graficznych marzeń osób, które zapukają do Pixelowej Chatki.
Pixele wrzucam do magicznego kotła wraz z innymi składnikami, takimi jak garść kolorów (kolory wrzucam do kotła po trochu, bo przekolorowiony projekt jest jak przesolona zupa, a fu!), od kilku do kilkunastu kropel minimalizmu (lepiej wlać nieco za dużo niż za mało), naparstek fantazyjności (czasem chluśnie mi się cała buteleczka), a wyczarowany projekt posypuję szczyptą magicznego pyłu, by był gotowy do wyfrunięcia przez okno chatki w świat.
Mój magiczny przepiśnik pełen jest przepisów na rozmaite projekty: są tu przepisy na koncepcję identyfikacji wizualnej, logo, stronę www, sklep, projekty do druku, sketchnotki.
Jeśli marzysz o projekcie graficznym skomponowanym z moich pixeli - wyślij do mnie wronę pocztową lub po prostu maila na natalia@pixelsfactory.pl :)
Jeśli masz pomysł na projekt graficzny, którego nie wymieniłam - nic straconego, potrafię wyczarować nie tylko to :) Napisz do mnie na natalia@pixelsfactory.pl, pogadamy o tym :)
Jeśli marzy Ci się projekt graficzny czy sketchnotingowy stworzony z moich magicznych pixeli, wyślij do mnie wronę pocztową albo po prostu maila na natalia@pixelsfactory.pl :) Wspólnie wybierzemy dla Ciebie pakiet lub skomponujemy go indywidualnie i umówimy się na najodpowiedniejszy termin.
Jeśli wolisz (i jeśli goni Cię co najwyżej rozjuszona sowa, a nie termin) (radzę nie denerwować sów!), możesz zapisać się do kolejki z kilkutygodniowym lub kilkumiesięcznym wyprzedzeniem.
Jeśli nie masz wrony pocztowej, możesz napisać przez formularz kontaktowy :)
Strona www książki „Statystycznie rzecz biorąc, czyli ile trzeba zjeść czekolady, żeby dostać Nobla”